Dla mnie najważniejszą umiejętnością psa jest przychodzenie do przewodnika na sygnał przywołania awaryjnego. Jest to bardzo ważna umiejętność mogąca uratować psu życie lub uchronić nas i psa przed różnymi zagrożeniami czy nieprzyjemnościami. Nauczenie psa przywołania nie jest bardzo skomplikowane ale wymaga żelaznej konsekwencji, natomiast wyegzekwowanie takiej reakcji psa w rzeczywistych warunkach zagrożenia czy w nietypowych sytuacjach na początku stanowi pewien problem, gdyż pies działa w bardzo dużym pobudzeniu lub rozproszeniu.
Dlatego też, poprzez naukę przywołania awaryjnego powinniśmy doprowadzić do sytuacji, kiedy pies będzie reagował na nie w sposób odruchowy. Chodzi o uzyskanie takiej reakcji psa na sygnał dźwiękowy aby natychmiast bez zastanowienia przybiegał do właściciela. Reakcja ta ma związek z tzw. pamięcią mięśniową.
Do przywołania awaryjnego nie powinno używać się komend z kilku powodów. Pies jest przyzwyczajony do naszego głosu i nie stanowi on dla niego jasnego komunikatu, że coś jest nie tak i że ma natychmiast wracać do właściciela. Po drugie, głos ludzki ma mniejszą donośność niż dźwięk gwizdka. Po trzecie, w codziennym życiu pies nie ma okazji słyszeć dźwięku gwizdka, a jego użycie staje się jednoznacznym sygnałem, że ma natychmiast wracać.
Przywołania awaryjnego możemy uczyć na 2 sposoby.
Na początku proponuję zaczynać naukę przywołania awaryjnego w domu lub innym miejscu znanym przez psa. Stopniowo zwiększamy rozproszenia.
Do przywołania awaryjnego proponuję stosowanie gwizdka. Jest on dla nas bardziej wygodny, gdyż nie musimy krzyczeć, a dla psa jego nietypowy dźwięk jest jednoznacznym sygnałem „wracaj do mnie”. Nie musimy więc krzyczeć na psa i niepotrzebnie się denerwować. Gwizdek rozwiązuje nam wiele problemów. Jego dźwięk potrafi się nieść dalej niż ludzki głos.